Aniołowie przed moim domem rodzinnym w Łaziskach – maj 2021r.
Obłaskawianie przemijania. Trzy pokolenia na mojej drodze. Niosłam ich trud przez ponad 3 km do rodzinnej wsi Łaziska. Jak zaczniemy szukać swoich korzeni, znajdziemy skarby…
Zdjęcie ślubne rodziców Józefy i Józefa Zielińskich. Portret zwany „monidło” wykonano na podstawie fotografii w 1956 roku. Sakrament małżeństwa zawarli w bogoryjskim kościele w 1951 roku.
Obraz „ Dobry pasterz” ofiarowany mojej rodzinie ponad 60 lat temu. Namalował go ksiądz wikariusz z parafii w Bogorii i podarował mamie w podziękowaniu za bezpłatne udostępnienie pokoju do nauki religii w Łaziskach. Nauczanie religii w naszym domu trwało przez około 15 lat. „Dobry pasterz” choć skromny artystycznie to niesie podwójne przesłanie…
Zapraszam do przeczytania artykułu o mojej mamie. LINK (źródło: onet.pl)
Oto „Palma Pierwszeństwa” rodu Zielińskich
Mama z rehabilitantem Adrianem
Alzhaimer, choroba zapomnienia owładnęła umysł ale nie zabiera z twarzy uśmiechu i radości z ruchu…..wspomnienia tańca z mężem?
Opublikowany na łamach pisarze.pl
Maria Zielińska moja ciocia, mama chrzestna z Katowic. W styczniu 2022 roku skończyła 90 lat. Kochana jubilatka przez wiele lat odwiedzała nas w czasach dzieciństwa i obdzielała różnymi podarunkami. Dzięki niej z siostrą miałyśmy najpiękniejsze sukienki w szkole. Jesteśmy Ci bardzo wdzięczni ciociu, ciesz się życiem w każdym jego momencie !
Teresa Zielińska- kuzynka, ceniony lekarz neurolog z Katowic spędza czas w swojej wiejskiej samotni – domku z drewnianym okiennicami. Odwiedziliśmy ją w sierpniu w 2021 roku.
„Jest we mnie ten Bałtyk, zabiera ląd, odpływa lecz nie odchodzi”- mówi Teresa o swoim majowym odpoczynku w Kołobrzegu.
„Kocham Cię babciu”- mówi na dzień dobry Justynka Zielińska, żona wnuczka Tomasza ze Staszowa.
Odwiedziny w Łaziskach w „Dniu babci” wnuczęta Marcel i Oliwier z mamą Justynką i Laurką
Wnuczek Szymon z synkiem Maksymilianem i żoną Marią przyjeżdżają do babci z Krakowa
ROZDZIAŁ I
11 styczeń 2021 roku
Zagorzyce (gmina Pińczów)
A tu na zdjęciu jestem i ja, Weronika Zielińska. Artystkę Annę Zielińską Brudek mam zaszczyt nazywania ciocią, siostrą mojego taty Adama. Pochodzę z Zagorzyc, niewielkiej wsi niedaleko Pińczowa. To ciocia Ania zaraziła mnie niegdyś pasją do pisania i zakorzeniła we mnie cichy sentyment do poezji i prozy, do pięknego, jakże wymownego języka polskiego. Kariera pisarki nie była mi jednak pisana. Może to i dobrze, ciocia nie chciałaby takiej konkurencji na rynku (żart).
Po ukończeniu Gimnazjum im. Adolfa Dygasińskiego w Pińczowie, następnie pierwszego roku w liceum Jana Śniadeckiego w Kielcach, w 2015 roku wyjechałam do Stanów Zjednoczonych w podążaniu za przygodą. Obecnie odkrywam tajemnice ludzkiego umysłu oraz zachowania, studiując Psychologię na jednym z amerykańskich uniwersytetów w Stanie Indiana, krainie nizin i kukurydzy z czym wielu kojarzy ten region. Przebywanie wśród wielokulturowej społeczności nauczyło mnie tolerancji i otwartości na drugiego człowieka. Zrozumiałam potęgę i piękno różnorodności słowa, tradycji oraz kultury. Co ciekawe, rozwinęłam jeszcze głębszy sentyment do kultury polskiej. Z radością opowiadam o swoim dzieciństwie na wsi, o zabawach z siostrą i znajomymi “zza płotu”, o leśnych spacerach z tatą, wizytach u babci Józefy i cioci Ewy, o tradycjach Wielkanocnych i Bożenarodzeniowych, a także wielu innych, które sprawiają że jestem dumna z bycia Polką. Twórczość i inicjatywy mojej cioci Anny Zielińskiej-Brudek, których skrawek został ukazany na tej stronie, jest dążeniem do zachowania kulturowego i rodzinnego dziedzictwa, a przede wszystkim zachowania tego co najcenniejsze, wspomnień.
ROZDZIAŁ II
24 maj 2021 roku
Richmond, Stany Zjednoczone
Przebrnęłam przez 4 lata studiów w Stanach Zjednoczonych i ukończyłam studia licencjackie z psychologii i nieletnich na kierunku Global Management and Medical Humanities. Jestem wdzięczna za ten transformujący czas w Earlham College. Dziękuję mojej kochanej rodzinie (@TAG), moim wspaniałym profesorom, przyjaciołom i wszystkim innym za wsparcie (szczególne podziękowania dla Fundacja Dzieło Nowego Tysiąclecia i United World College). Earlham na zawsze będzie zajmował szczególne miejsce w moim sercu. Będzie mi tego bardzo brakowało, ale… Czas na kolejny rozdział. Jestem podekscytowana, że zobaczę, jaka przyszłość mnie czeka.
Wnuczek Michał z narzeczoną Tosią zachowują w pamięci babunię i przyjeżdżają do Łazisk z Łodzi
Kościół pod wezwaniem Św. Trójcy w Bogorii. Obraz Ewy Zielińskiej wykonany własną techniką w 2009 roku.
Obraz Matki Bożej Bogoryjskiej namalowany w 2001 przez Ewę Zielińską.
Czerwiec 1977 rok. Ewa Zielińska w łazience bursy Państwowego Liceum Sztuk Plastycznych w Kielcach pierze spodnie i uśmiecha się z nadzieją na spełnienie plastycznych marzeń. Szkołę plastyczną specjalizacji Tkanina artystyczna ukończyła w 1978 roku. Mieszka w Łaziskach, malowniczym zakątku z brzozami, rozłożystymi dębami i zielonymi łąkami z wijącą się rzeką „Kacanką”. Maluje, rysuje i tka. Jest autorką okładek oraz ilustracji do tomów poezji siostry Anny Zielińskiej-Brudek pt. „Gorzkie owoce”, „Tymczasowi”, „W oknie zaufania” i „Ugina się dzień”. Swoją twórczość prezentowała w placówkach kulturalnych w Połańcu, Staszowie, Tarnobrzegu, Kielcach, Sandomierzu. Jej obrazy znajdują się w kościołach, prywatnych zbiorach. Od wielu lat biorą udział w aukcjach charytatywnych. Przez 30 lat pracowała w Gminnym Ośrodku Kultury w Bogorii, gdzie prowadziła dziecięco-młodzieżową sekcję plastyczno-tkacką.
Powstała pieśń dla Matki Bożej Bogoryjskiej
W czwartkowy wieczór internetową premierę miał clip do pieśni „Dla Matki Bogoryjskiej”. Jej słowa napisała nasza dawna redakcyjna koleżanka Anna Zielińska-Brudek.
źródło: Tygodnik Nadwiślański
„Dla Matki Boskiej Bogoryjskiej” – to tytuł pieśni napisanej przez Annę Zielińską-Brudek, jako dar w dziesiątą rocznicę Koronacji Obrazu w Sanktuarium w Bogorii. Muzykę do utworu skomponował Stanisław Gibała, a utwór w dzień premiery wyśpiewała Anna Marcinkowska.
– Pieśń jest nie tylko okolicznościowym darem dla Bogoryjskiej Maryi, tekst napisałam z miłości do tego miejsca. W tym kościele udzielono mi chrztu, przyjęłam I Komunię Świętą, byłam bierzmowana i przeżywałam uroczystość zawarcia małżeństwa. To moje życie zainspirowało mnie do napisania pieśni, która ma łączyć pokolenia. Tekst jest kontynuacją przekazu wiersza, który napisałam 11 lat temu „Do kościoła w Bogorii” opartego na wspomnieniach, kiedy to przez wiele lat ”bielutkie buciki niosły mnie do Matki Pocieszenia” – mówi Anna Zielińska-Brudek.
Źródło: em.kielce.pl
red. Magdalena Nowak
Dla Matki Boskiej Bogoryjskiej
Otwórz drzwi Maryjo do nieba,
jestem kamieniem, co na miejscu obrasta.
Miłość tego miejsca nas zmienia
z Aniołami śpiewamy- Ty święta niewiasta!
Ref. Na Twej głowie gwieździsta korona
wiarą ludu , prawdy poszukuje.
Tu nasze korzenie, rodzina uskrzydlona
księgę łask i cudów historia zapisuje.
W bogoryjskiej świątyni pocieszenia
Jezus na ręku Maryi, nadzieja na trwanie.
Dla nas, mądrości krzyża i zbawienia
uczynimy wszystko, co nam każesz Panie.
Ref.
A kiedy umilkną nasze pacierze,
inni po nas przyjdą by pocieszać serca.
Tak, jak od wieków w ojców wierze
spragnieni Twego miłosierdzia.
Ref.
W dziecięcym lesie
nieznany mi
Jezusek bosy
wygrzewał piasek.
Jego słoneczne ślady
mrugały światłem.
I zeszły się nasze drogi,
pod kapliczką,
gdzie wodą ze źródełka
obmywałam stopy.
Bielutkie buciki niosły
do Matki Pocieszenia.
Przy ołtarzu w świątyni,
twarz tkana cudami.
Z nią weselił się Jezusek,
śmiały się anioły.
A mnie dusił głód…
Wyjdę z nimi
Czy sama?
Wiersz Anny Zielińskiej-Brudek z tomiku poezji „Gorzkie owoce 2009”
Ilustracja- Ewa Zielińska 2009 r.
Anioł, jako pośrednik między ziemią, a niebem stał się źródłem inspiracji twórczej mojej siostry Ewy Zielińskiej. Dobrze się czuje wśród namalowanych przez siebie kolekcji ośmiu strażników miejsca w którym mieszka wraz z mamą Jagódką.
Odtworzone na deskach głowy aniołów o różnych rysach, kolorach, błękitnych skrzydłach symbolizują duchowość i człowieczeństwo. Żyją pod gołym niebem w pobliżu domu wśród drzew, krzewów i kwiatów. Tu pod tymi drzewami, przy okrągłym stoliku Ewa odpoczywa z rodziną. Anioły przyciągają wzrok, pobudzają do refleksji, zachęcają do dawania sobie ciepła, tego metafizycznego i konkretnego w formie pomocy i niesienia pomocy innym.
Fot. Stanisław Ratusznik, człowiek z pasjami, od ponad pół wieku znany fotograf, staszowski regionalista, twórca internetowej kroniki wydarzeń. Zatrzymuje i utrwala w obrazach nasz świat. Z serca dziękujemy Ci Staszku !
Potknął się o mój oddech.
To było w ubiegłym wieku.
Porzucił na jałowej glebie.
Sprawdza do dziś obecność.
Jestem jego kulą u nogi.
Zmienia wciąż pieluchy,
wystawia liche cenzurki
za wagary, błędne ściągi,
skorupy rozbitego dnia
i pokruszoną miłość.
Za te uskrzydlone randki,
z jednookim snajperem,
co nosi klepsydrę białą,
strzela umyślnie złem
i w czarnej zamyka ramce.
A mój anioł nosi kulki,
zmienia tor pocisków.
I turla się ze śmiechu.
Dał mi swoje piórko,
kazał napisać „nic darmo”.
Z tomu poezji „ Tymczasowi” Anny Zielińskiej-Brudek
Teresa Zielińska, nasza siostra stryjeczna jest znanym i polecanym lekarzem neurologiem w Katowicach. Oprócz różnych schorzeń leczy nam także …dusze. Jak widać personel medyczny jest w gronie najwyższego ryzyka zakażeń. Kombinezon, przyłbica, maseczka, rękawiczki…
Jak na tradycję przystało, w okresie świątecznym w domach nie może zabraknąć dźwięku wspólnie śpiewanych kolęd przy choince. Przez lata w domu Zielińskich tradycję tę szczególnie pielęgnowała mama, babcia i prababcia Józefa Zielińska, przekazując tę tradycję z pokolenia na pokolenie.
W 2021 roku pragniemy utrwalić najpiękniejsze polskie kolędy w jej osobistym wykonaniu.
Od pewnego czasu babcia zmaga się z wczesnym etapem chorób Alzheimera, Parkinsona i związanymi z tym zaburzeniami pamięci. Pomimo choroby oraz starszego wieku, babcia pamiętała słowa i rytm polskich pieśni bożonarodzeniowych, które z radością zaśpiewała przed kamerą.
Jako wnuczka, ze wzruszeniem wsłuchiwałam się w wybrzmiewane słowa kolęd, snując refleksje nad kruchością a tym samym potęgą ludzkiej pamięci. Osoby starsze i często wielu z nas ma problemy z przywołaniem wydarzeń z wczoraj, imion, twarzy, miejsca, gdzie zostawiliśmy telefon czy też okulary, które rzekomo miały leżeć przy nocnym biurku. Pamięć krótkotrwała często nas zawodzi podczas gdy pamięć długotrwała zostaje wręcz nienaruszona. Wykonanie kolęd przez 86 -letnią babcię jest tego prawdziwym dowodem… bo ważnych rzeczy się nie zapomina. Pamięć to głos serca.
– Wnuczka Weronika Zielińska
Łaziska, styczeń 2021 roku